Rozmowa redaktora Piotra Kraśko z Wojciechem Cejrowskim - wątek o tęczy na Placu Zbawiciela.
Ostatnio natrafiłem na ciekawą konwersację z telewizyjnego TVP INFO. Utkwiły mi słowa redaktora:
"Tylko dla przeciwników głównie ta tęcza jest symbolem grzechu sodomskiego".
To bezczelne zdanie samo się ocenia, jednak nie omieszkam wyrazić swojego, gdyż poczułem się sprowokowany (publicznie) a nawet opluty.
Pierwszym punktem jest fakt, iż redaktor telewizyjny powinien zachować obiektywność. Z powyższego materiału jasno widać po której stronie stoi a emocjonalne poruszenie wskazuje na silny związek wypowiadającego się z sprawą tęczy. (tu nie wnikam jaki związek;)).
Drugim punktem, może i ważniejszym jest brak logiki zdaniowej w wypowiedziach, a nie chcąc przypuszczać celowe oplucie społeczeństwa jadem fałszu i zakrzywionej rzeczywistości. Tęcza sobie stoi i nie jest niczego symbolem. Stoi sobie przypadkiem i przypadkiem pewna grupa ludzi zobaczyła w niej coś złego. Inna grupa ludzi widzi w niej tęczę i tylko tęcze, tą którą widać podczas letnich deszczów. Zastanawiam się jednak skąd emocje tej grupy odnośnie tej sprawy. Czy zwykła tęcza wzbudza tyle kompulsji wewnętrznych a próba jej usunięcia powoduje podwyższenie poziomu kwasu solnego w żołądku.
Zastanawiam się czy na owym placu nie pojawi się koń. Co z tego wyniknie, czy będziemy walczyć o konia. Z czym będzie się koń kojarzyłm czy będzie tylko zwykłym koniem, czy może koniem trojańskim ....
Pytam: Jeśli tęcza nic nie znaczy (dla grupy ludzi) czy nie można jej usunąć skoro znaczy dla innych coś a co gorsza obraża ich ...? Czy zamiast tęczy nie mógłby powstać inny "nie znaczący symbol".
Nie ważne. Najgorsze jest to, że redaktor telewizyjny prosto w twarz napluł widzą w twarz - takie są moje odczucia i z tego co słyszę nie tylko moje. Czekam na konwersacje na temat:
Czarne jest białe - czemu panu to przeszkadza i skąd ten brak tolerancji ?
niedziela, 17 sierpnia 2014
"Ukraina uznała pomoc z Rosji" | z telewizorowych pasków
Na wschodzie Ukrainy wrze. Przepychanki, bitwy, zabici i ranni. "Cywilizowana" część świata wysłała szybko i stanowczo pomoc. W mediach nie słyszeliśmy o kłopotach z tym związanych, raczej przekaz był pozytywny, a reakcje humanitarne zasłużyły na pochwałę i dały poczucie spełnienia obowiązku.
Szum zrobił się gdy Rosja chciała wysłać swoją pomoc. Białe ciężarówki to już symbol wielkiego poruszenia wśród narodów a teorie jakoby w ciężarówkach miała być przemycana broń czy nawet specjalne oddziały rosyjskich żołnierzy wzięły górę. W ciężarówkach z żywnością upatrywano zamach i jawne rozpoczęcie wojny, a niejednemu włodarzowi śniły się one w koszmarach i powodowały nocne poty.
Jednak bardzo dobra zagrywka Rosji nie dała złudzeń. Jak nie przyjąć zboża, ziemniaków czy zapasów mąki ? Czy pomoc humanitarna jest zarezerwowana tylko dla zachodnich dobroczyńców ?
Mi jednak nasunęły się inne pytania. Czy ktoś sprawdził transporty płynące z "tej dobrej strony"? Czy żywność była zmodyfikowana genetycznie, czy nie było w niej jakiś choróbks, no i (czemu nie) w stosie cebuli i kukurydzy nie przemycano czegoś?
Można powiedzieć, że Ukraina sama decyduje od kogo co bierze. Ja jednak wracam do wydarzeń sprzed miesięcy i pytam. Czy Ukraina wiedziała kogo przyjmuje podczas manifestacji kijowskich? Czy taka wola narodu - wolnego i dumnego czy manipulacja i sterowanie masami dały o sobie znać.
Takie moje pytania są. Są przekorne, nie zgodne z obowiązującą doktryną, jednak mam prawo je zadawać. Na sam koniec nasuwa mi się zdanko:
Dziś Ukraina jutro Rosja ...
Działania fizyczne są jakie są - to wiadomo. Jednak nie robiąc nic, granice pozostaną na mapie a świat w pełni stanie się fioletowym społeczeństwem - społeczeństwem wolnym, społeczeństwem braterskim i społeczeństwem równym - jeśli komuś nie pasuje ma do tego prawo ... no i właśnie - ma prawo się bronić.
wpuszczą czy nie wpuszczą ? |
Szum zrobił się gdy Rosja chciała wysłać swoją pomoc. Białe ciężarówki to już symbol wielkiego poruszenia wśród narodów a teorie jakoby w ciężarówkach miała być przemycana broń czy nawet specjalne oddziały rosyjskich żołnierzy wzięły górę. W ciężarówkach z żywnością upatrywano zamach i jawne rozpoczęcie wojny, a niejednemu włodarzowi śniły się one w koszmarach i powodowały nocne poty.
Jednak bardzo dobra zagrywka Rosji nie dała złudzeń. Jak nie przyjąć zboża, ziemniaków czy zapasów mąki ? Czy pomoc humanitarna jest zarezerwowana tylko dla zachodnich dobroczyńców ?
Mi jednak nasunęły się inne pytania. Czy ktoś sprawdził transporty płynące z "tej dobrej strony"? Czy żywność była zmodyfikowana genetycznie, czy nie było w niej jakiś choróbks, no i (czemu nie) w stosie cebuli i kukurydzy nie przemycano czegoś?
Można powiedzieć, że Ukraina sama decyduje od kogo co bierze. Ja jednak wracam do wydarzeń sprzed miesięcy i pytam. Czy Ukraina wiedziała kogo przyjmuje podczas manifestacji kijowskich? Czy taka wola narodu - wolnego i dumnego czy manipulacja i sterowanie masami dały o sobie znać.
Takie moje pytania są. Są przekorne, nie zgodne z obowiązującą doktryną, jednak mam prawo je zadawać. Na sam koniec nasuwa mi się zdanko:
Dziś Ukraina jutro Rosja ...
Działania fizyczne są jakie są - to wiadomo. Jednak nie robiąc nic, granice pozostaną na mapie a świat w pełni stanie się fioletowym społeczeństwem - społeczeństwem wolnym, społeczeństwem braterskim i społeczeństwem równym - jeśli komuś nie pasuje ma do tego prawo ... no i właśnie - ma prawo się bronić.
niedziela, 8 czerwca 2014
25 rzeczy za które ludzie kochają Polskę | CNN - owo
CNN opublikowało listę 25 rzeczy za które ludzie kochają Polskę. W rankingu znalazły się m.in. Kaszuby, Krakowski Rynek, oscypki, czy sopockie molo.
Lista pokazuje jak spostrzegają Polskę ludzie z świata, z czym im się kojarzy Polska z tej lepszej strony. Na pierwszym miejscu Jan Paweł II - jak najbardziej aktualne po niedawnej kanonizacji, listę kończą "people" , Polacy, którzy dają się lubić.
Małopolska wygrywa z innymi regionami Polski, jest Zakopane, oscypki, Wieliczka i krakowski rynek. Magia Małopolski jest widoczna na świecie, przez co się cieszę, że bez ogromnych spotów reklamowych ludzie widzą dobre bo polskie. Zabytki, kultura, tradycja, natura, która jeszcze się jako tako trzyma bez wszechobecnej ingerencji człowieka to nasze towary eksportowe.
Przy okazji rankingu zastanawiam się za co ja kocham Polskę. Ja tu żyję, tu się urodziłem, wychowałem, a moi przodkowie przekazywali z pokolenia na pokolenie ojczyznę. Jakimś cudem przekaz doszedł i do mojego pokolenia, przez co Polska w mojej głowie ma wielkie znaczenie.
Ja kocham Polskę, bo jest moją ojczyzną. Kocham Polskę tak jak na sztandarze polskim: Bóg, honor, ojczyzna i wiem, że bez tych słów Polski nie ma. Wiem jaka była Polska i co "robiła", co przeszła i właśnie ... jak jest teraz ? Widzę Polskę jak wodę z mydlinami gdzie Polskę można dostrzec w zamazanym świetle, jeszcze coś wyróżnić, lecz mydlin coraz więcej.
Wyciągam korek z wanny, spuszczam zmydloną wodę i napuszczam nową, wodę w której widzę Polskę.
wyrób oscypków |
Małopolska wygrywa z innymi regionami Polski, jest Zakopane, oscypki, Wieliczka i krakowski rynek. Magia Małopolski jest widoczna na świecie, przez co się cieszę, że bez ogromnych spotów reklamowych ludzie widzą dobre bo polskie. Zabytki, kultura, tradycja, natura, która jeszcze się jako tako trzyma bez wszechobecnej ingerencji człowieka to nasze towary eksportowe.
Przy okazji rankingu zastanawiam się za co ja kocham Polskę. Ja tu żyję, tu się urodziłem, wychowałem, a moi przodkowie przekazywali z pokolenia na pokolenie ojczyznę. Jakimś cudem przekaz doszedł i do mojego pokolenia, przez co Polska w mojej głowie ma wielkie znaczenie.
Ja kocham Polskę, bo jest moją ojczyzną. Kocham Polskę tak jak na sztandarze polskim: Bóg, honor, ojczyzna i wiem, że bez tych słów Polski nie ma. Wiem jaka była Polska i co "robiła", co przeszła i właśnie ... jak jest teraz ? Widzę Polskę jak wodę z mydlinami gdzie Polskę można dostrzec w zamazanym świetle, jeszcze coś wyróżnić, lecz mydlin coraz więcej.
Wyciągam korek z wanny, spuszczam zmydloną wodę i napuszczam nową, wodę w której widzę Polskę.
piątek, 6 czerwca 2014
Obama w Polsce: Snajperzy na dachu i ekrany balistyczne | Interiowo
Barack Obama ma przyjechać do Polski. Weźmie udział w obchodach 25 - lecia przemian demokratycznych w Polsce. Wizyta Obamy jest już poprzedzona wizytą Secret Service oraz opancerzonego pojazdu "Bestia", którym będzie się poruszał podczas wizyty Obama. Takie rygorystyczne wymogi bezpieczeństwa towarzyszą podróży prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Pamiętam nie tak dawne przemówienie Baracka Obamy w Berlinie. Piękna pogoda, w tle brama Brandenburska, przyjazna wymiana gestów i słów pomiędzy Obamą a kanclerz Merkel. Tłumy "Niemców" na placu z powiewającymi chorągiewkami z flagą Stanów Zjednoczonych, entuzjazm i wszechobecne panująca przyjaźń. Doniosłe przemówienie o pokoju, tolerancji, bezpieczeństwie prezydenta USA zabrzmiało na całą Europę, nienaganny wizerunek i ściągnięcie marynarki wydało się takie luzackie.
Coś tam nie zagrało jednak. Oddzielający kuloodporny ekran od tłumu za którym przemawiali włodarze świata nijak się miał z pięknymi słowami o pokoju i bezpieczeństwie. Tłumy na ulicach też wyglądały podejrzanie, tak jakby ktoś starannie wyselekcjonował każdą z osób, która się tam znalazła, dając co niektórym chorągiewki, a nawet kolorowe czapeczki z daszkiem. Wszystko w przeddzień wybuchu afery z podsłuchami przyjaciół z Niemiec ...
Nie ważne. Było minęło, u nas będzie lepiej, więcej okrzyków radości a pojazd Bestia jako główny nagłówek brukowców wygrywa z kretesem z kuloodporną szybą na placu w Berlinie. Ma być z pompą, toż to świętowanie tak pożądanej demokracji, zwycięstwo wolności i popatrzenie na tamte dzieje z perspektywy państwa demokratycznego, pluralistycznego, które znajduje się w NATO oraz w strukturach Unii Europejskiej. Hmm jednak wyczuwam więcej obaw przed przyjacielami z USA niż przed przyjazdem do Berlina ...
Dlaczego Amerykanie boją się przyjeżdżać do Europy? Ups, dlaczego Amerykanie boją się przyjeżdżać gdziekolwiek. Widocznie ci, którzy walczą o najwyższe wartości, ludzie pokoju i wolności, obrońcy praw człowieka, pełni zrozumienia i tolerancji zawsze mają pod górkę i są znienawidzeni przez całą resztę motłochu świata.
Pamiętam nie tak dawne przemówienie Baracka Obamy w Berlinie. Piękna pogoda, w tle brama Brandenburska, przyjazna wymiana gestów i słów pomiędzy Obamą a kanclerz Merkel. Tłumy "Niemców" na placu z powiewającymi chorągiewkami z flagą Stanów Zjednoczonych, entuzjazm i wszechobecne panująca przyjaźń. Doniosłe przemówienie o pokoju, tolerancji, bezpieczeństwie prezydenta USA zabrzmiało na całą Europę, nienaganny wizerunek i ściągnięcie marynarki wydało się takie luzackie.
Coś tam nie zagrało jednak. Oddzielający kuloodporny ekran od tłumu za którym przemawiali włodarze świata nijak się miał z pięknymi słowami o pokoju i bezpieczeństwie. Tłumy na ulicach też wyglądały podejrzanie, tak jakby ktoś starannie wyselekcjonował każdą z osób, która się tam znalazła, dając co niektórym chorągiewki, a nawet kolorowe czapeczki z daszkiem. Wszystko w przeddzień wybuchu afery z podsłuchami przyjaciół z Niemiec ...
Nie ważne. Było minęło, u nas będzie lepiej, więcej okrzyków radości a pojazd Bestia jako główny nagłówek brukowców wygrywa z kretesem z kuloodporną szybą na placu w Berlinie. Ma być z pompą, toż to świętowanie tak pożądanej demokracji, zwycięstwo wolności i popatrzenie na tamte dzieje z perspektywy państwa demokratycznego, pluralistycznego, które znajduje się w NATO oraz w strukturach Unii Europejskiej. Hmm jednak wyczuwam więcej obaw przed przyjacielami z USA niż przed przyjazdem do Berlina ...
Dlaczego Amerykanie boją się przyjeżdżać do Europy? Ups, dlaczego Amerykanie boją się przyjeżdżać gdziekolwiek. Widocznie ci, którzy walczą o najwyższe wartości, ludzie pokoju i wolności, obrońcy praw człowieka, pełni zrozumienia i tolerancji zawsze mają pod górkę i są znienawidzeni przez całą resztę motłochu świata.
Subskrybuj:
Posty (Atom)