w drodze do pracy |
Owca Dolly była pokazana publicznie, ma się dobrze, ładnie wygląda a opiekun podczas strzyżenia dumnie uśmiecha się do fotografów. Sklonowane zwierzątka to już standard, psy, koty i inne udomowione pupile chętnie brane są w krajach azjatyckich do domów, są lepsze, mniej podatne na choroby, łatwe w obsłudze i nie sprawiające problemów. Jednak cały ambaras klonowania zaczyna się jeśli do słowa klonowanie dodamy słowo człowiek. Naukowcy z Ameryki ogłosili, że im się już udało i chodzi na razie o "tylko" zarodki ludzkie. Za jakieś 20 lat możemy spodziewać się wzrostu informacji w tym temacie, a za jakąś setkę zapewne będziemy wiedzieć, że tam na drugiej stronie ulicy idzie sobie klon nie wzbudzając sensacji.
owca Dolly i jej opiekun |
Niby terminy odległe, jest jeszcze czas na zmianę a mądrość ludzka zapewne da górę i włodarze światowi wstrzymają się z takowych pomysłów. Toż to nieetyczne i nie do przyjęcia.
Ale chwileczkę...! Czy ktoś udowodni, że klony już nie chodzą i żyją w współczesnym społeczeństwie a informacje zdawkowe tego typu są "opóźnionym" przyzwyczajaczem do tematu klonowania, który odbywa się od kilkudziesięciu lat ? Czy klonowanie nie idzie pełną parą, a niektóre miejscowości to istne South Parki, miasteczka Twin Peaks z klonowymi mieszkańcami ? Sądzę, że środowisko naukowe powinno przyglądnąć się obecnym ludziom wchodzącym w skład społeczeństwa, przeprowadzić odpowiednie badania i jasno stwierdzić: tak klony już sobie są, lub nie , nie ma jeszcze klonów ... ;)
Może w wyniku badań przeczytamy za pół roku artykuł pt.
"Na świecie mamy już 2 miliardy klonów ludzkich. Efekty szczęśliwego społeczeństwa są satysfakcjonujące, bezpieczeństwo rośnie, a programy klonowe dają niesamowite rezultaty. Konsumpcja wzrasta, gospodarka rośnie. Nic tylko klonować."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz