piątek, 30 stycznia 2015

Dżuma powraca na Madagaskarze | zmianynaziemi

Dżuma, czyli "czarna śmierć" znowu zabija ludzi. Tym razem do wybuchu zarazy doszło na Madagaskarze, który już od jakiegoś czasu zmaga się z kolejnymi wybuchami epidemii.

 
ubiór ochronny lekarza podczas średniowiecznej epidemii dżumy


Na słowo dżuma ludzie reagują z lekkim niepokojem. Kojarzy się nam z średniowiecznymi czystkami, z dołami uśmierconych przez tą chorobą, paleniem zwłok oraz powszechnym strachem przed jej objawami. Ostatnio w mediach ucichły sprawy związane z wirusem Ebola a kostiumowu lekarze nie królują w środkach masowego przekazu. Odetchnęliśmy z ulgą ....

Większym wrogiem "fioletowego życia" może okazać się bakteryjna pałeczka dżumy. Na ludzi może przenieść się z zarażonych gryzoni poprzez pchły. Jest zaraźliwa a zarażenie pomiędzy ludźmi może odbywać się drogą kropelkową - dżuma płucna. W średniowieczu wybuchy epidemii sprzątały masy ludzkie a wygaszenie ogniska dżumy trwało bardzo długo.

Objawy dżumy są dynamiczne. Na początku występuje gorączka, rozszerzenie naczyń krwionośnych, bóle głowy i znaczne osłabienie. Następnie występuje wyraźne powiększenie węzłów chłonnych. Stają się bolesne, czasem występuje opróżnienie ropy przez tzw. przetoki. Występują przykurcze kończyn. Zwykle jednak powstają dymienice wtórne (zajmowane są kolejne grupy węzłów chłonnych).

W postaci septycznej następuje  uogólniony zespół odczynu zapalnego (sepsa). Mikrozatory w dłoniach, w palcach powodują zgorzel co reprezentuje się jako czarne ubarwienie tkanek. W tym przejściu choroby rokowania są bardzo poważne (śmiertelne).

W przebiegu dżumy płucnej występuje zapalenie płuc, sinica, duszności i krwioplucie. Choroba rozprzestrzenia się drogą kropelkową (bez udziału pcheł) co sprawia, że jest niesłychanie zaraźliwa. Rokowania są mało pozytywne.

Czarna śmierć we Florencji w 1348 r. Ilustracja na podstawie relacji Boccacia