sobota, 8 marca 2014

Telefoniczna rozmowa Obamy i kanclerz Niemiec | PORTAL ONETOWY

Cóż by dzisiaj było jakby nie było telefonów... Szybka komunikacja pozwala na szybkie reakcje, a w tym przypadku na błyskawiczne działanie w sprawie konfliktu na Ukrainie ;).

Prezydent Obama postanowił działać na polu teleinformatycznym, nie ruszając się z Białego Domu. Wcale mu się nie dziwię, odpowiedzialność za kraj i nie chęć do pozostawienia "swojego narodu" bez króla wzięła górą. W sprytny sposób wykorzystał telefon, być może i telefony, by zza oceanu przywrócić pokój i bezpieczeństwo w Europie Wschodniej.

Było mnóstwo telefonów, słyszało się o półtoragodzinnych pogaduszkach z prezydentem Putinem, a nawet deklarację telefoniczną dla Bronka. No ale w temacie jest kanclerz Niemiec... Hmmm, dziwna sprawa rozmawiać z panią kanclerz na podsłuchu... Chociaż przypuszczam, że ich rozmowa po rozmowie musi zostać przebadana przez ludzi i przez algorytmy, więc tu można stwierdzić słuszność takowej sytuacji.

Po aferze podsłuchowej przyjaciele postanowili zamknąć temat i nie wnikać w niego. Najważniejszy jest pokój i bezpieczeństwo, i w imię tych wartości można a nawet trzeba wiedzieć co się dzieje u znajomych. Pani kanclerz chciałaby mieć trochę prywatności, jednak z racji braku umiejętności budowania telefonu (od zera i z własnych części) musi pozostać przy starej (hmm a pewnie nowej) nokii czy samsungu z wbudowanym mechanizmem kontroli.

Mam nadzieję, że rozmowa telefoniczna przyniosła zamierzony skutek i nie będzie potrzeby organizowania telekonferencji na Skype.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz