wtorek, 7 października 2014

Ebola zabójcza jak grypa | newsweekowo

"Wirus eboli szybko mutuje i właśnie dotarł do Hiszpanii. Jeśli zacznie rozprzestrzeniać się drogą kropelkową, a jest taka groźba, czeka nas katastrofa."


ebola w Afryce

 Jak donoszą media wirus Ebola przechodzi z kontynentu afrykańskiego do Europy i Ameryki a pogłoski o coraz większej ilości osób zarażonych są coraz częstsze. Migawki telewizyjne medyków w skafandrach próbujących ratować życie osoby z Ebola działają na wyobraźnie i powodują uczucie lekkiego niepokoju. Sytuacja może znacznie się pogorszyć jeśli wirus zmutuje i zacznie rozprzestrzeniać się jak grypa - drogą kropelkową. Kichnięcie w autobusie czy tramwaju może wtenczas okazać się zabójczym "na zdrowie" czy "sto lat" a podróż do pracy ostatnią w życiu. W Polsce narazie nieodnotowano przypadków zarażonych, jednak strefa Schengen, duży przepływ mas ludzi w obrębie Unii Europejskiej oraz przypadek frankfurcki nie napawają optymizmem ...


W XIV wieku Europa zmierzyła już się z zabójczą zarazą, "Czarną śmiercią" - dżumą. W październiku roku 1347 miasto Mesyna na Sycylii ogarnęła "tajemnicza" ówczas zaraza, która w szybkim tępie rozlała się na kontynent europejski.

ofiary dżumy w XX wieku

Roznosicielami dżumy są szczury. Szczury w odpowiednich warunkach zaczynają wychodzić na światło i zarażać tajemniczą chorobą. Tu wtrące ostatni widok białych wielkich szczurów w Krakowie na plantach pozostawiający wiele do życzenia - po kilku dniach nie zauważyłem u siebie objawów dżumy, więc pozostawiam tą sprawę tylko do przemyślenia. Szczury umierają spełniając swoją rolę roznosiciela dżumy, a dżuma zaczyna przenosić się na ludzi. Zdaje się że zbiera wszędzie śmiertelne żniwo, jednak wiele osób przebywających wśród nosicieli czy zarażonych nie choruje i nic im się nie dzieje. Można przypuszczać, że "dżuma robi co ma robić".

- Mamy deratyzacje i rozmaite sposoby na szczury, nie rozmnożą się znacznie i nie wyjdą masowo na powierzchnie.

Niestety. Częstość deratyzacji, stosowań trutek na szczury, czy inne sposoby odszczurzania nie zlikwidowały istnienie tych gryzoni. Szczury nabrały pewności siebie, uodporniły się na specyfiki deratyzacyjne, mają się dobrze i pilnują swojej populacji. Możliwe, że czekają na ten dzień, kiedy dostaną "zielone (a może czerwone:))" światło i wyjdą spełnić swoją ostatnią funkcje.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz